Mam nadzieję, że ten odcinek moich opowieści, poświęcony tylko jednemu tematowi, Państwa nie zanudzi, natomiast „poszukiwacze łódzkich smaczków” znajdą w nim kilka nieznanych szerszemu ogółowi informacji i oczywiście zdjęć.
W poprzednim odcinku wspomniałem już o rozpoczęciu przez naszą firmę w 2005 roku, (wspólnie z pracownikami Ogrodu Botanicznego), prac przy przebudowie tzw. ogródka dydaktycznego, zwanego też „szkolnym ogródkiem botanicznym”, przyległego do Palmiarni położonej w parku Źródliska I w Łodzi. Postanowiłem w związku z tym poświęcić kolejny odcinek kontynuowaniu tego tematu i przybliżenia Państwu prac tam wykonanych oraz wspomnieć, co to w ogóle jest za obiekt. Wielu mieszkańców naszego miasta nie ma świadomości o jego wartości przyrodniczej, o tym, jakie skarby dendrologiczne w nim rosną, i nawet odwiedzając Palmiarnię pomija wejście do niego!
Nim przejdę do opisu prac, pozwolę sobie zacytować (w formie zdjęć z publikacji), wzmianki o tym ogródku zamieszczonych w kultowych już wydawnictwach. W publikacji „Parki Łodzi” z 1962 roku jest pomieszczona jedynie krótka notka:
Zdecydowanie więcej informacji można znaleźć w wydawnictwie „Parki i ogrody Łodzi”, zeszyt 2, „Park Źródliska I” z 2006 r.:
Po więcej informacji odsyłam do powyższego wydawnictwa oraz polecam spacer po tym ogródku – a wierzcie mi Państwo, że warto!
Na zachętę pozwolę sobie wymienić kilka z rzadkich drzew i krzewów, jakie w nim rosną, a niektóre z nich to wręcz jedne z niewielu takich okazów, jakie możecie spotkać w Polsce. Są to m.in.: mamutowiec (przedstawiciel największych i jednych z najstarszych organizmów żywych na naszym globie), kryptomeria, kuningamia, dawidia chińska, miłorząb japoński i inne, a z krzewów np. rzadko spotykany głowocis.
A nad nimi dominują wspaniałe, pomnikowe okazy naszych dębów!
O jednym z tych okazów niedawno pisałem – chodzi o zakwitającą przepięknie pod koniec maja dawidię chińską. Naprzeciwko niej stoi ławka ufundowana przez nas (Klimka i mnie), o czym świadczy zamontowana na niej tabliczka!
W ogródku tym znajduje się jeszcze kilka innych ławek ufundowanych przez osoby prywatne. Ta rzadko spotykana w naszych parkach i na naszych skwerach forma sponsoringu (bardzo powszechna w wielu znanych mi miastach RFN), zafunkcjonowała w tym miejscu z inicjatywy dr Janiny Krzemińskiej – Freda, gdy okazało się, że na koniec prac rewaloryzacyjnych w ogródku na ławki już brakło funduszy, a zbliżał się termin jego uroczystego otwarcia! Janeczka zwróciła się wtedy do kilku znanych jej osób i ławki pojawiły się na czas w ogrodzie, wraz z odpowiednimi „tabliczkami donacyjnymi”!
Ja do naszej zaglądam czasami i pilnuję, żeby stała tam gdzie ma być, czyli w pobliżu „drzewa chusteczkowego” (potoczna nazwa dawidii), bo czasami na wiosnę trafiała w inne miejsce!
W przypadku niektórych drzew, głównie tych iglastych, lubię skorzystać czasami z „przyjacielskiej możliwości” obejrzenia ich w okresie zimowym (niestety wtedy ogródek jest z reguły zamknięty dla zwiedzających). O tej porze bowiem, odsłonięte spod „liściastej pierzyny” sąsiednich drzew, ujawniają w pełni swoją urodę.
+++++++
Wracam do opisu niektórych prac, które w II poł. 2005 i w 2006 r. wykonywaliśmy w tym miejscu.
Najpierw nasze prace polegały na usunięciu wszystkiego, co było zbędne w terenie (samosiewów drzew i krzewów, chwastów i innych zanieczyszczeń), aby go „odzyskać” i jednocześnie zobaczyć, co się pod tym wszystkim ukrywało! Następnie wykonywaliśmy pielęgnację roślin, które miały docelowo w ogrodzie pozostać, w tym m.in. ich formowanie. Kolejnym etapem było przygotowanie terenu pod trawniki oraz ich wykonanie, i wykonanie na końcu nowych nasadzeń (głównie krzewów i bylin). Podkreślam jeszcze raz, że były to wspólnie wykonywane prace naszych pracowników oraz pracowników Ogrodu Botanicznego. Równolegle do tych prac budowlańcy zakładali instalacje podziemne (wodne i elektryczne), prowadzone były prace przy wytyczaniu alejek i ich nawierzchniach (niektóre z tych prac przy ciągach spacerowych również robiliśmy).
Uroczyste otwarcie „szkolnego ogródka botanicznego”, w obecności m.in. ówczesnego Prezydenta Miasta Łodzi, miało miejsce 15 września 2006 r.
W poprzednim odcinku (cz. 59) zamieściłem kilka zdjęć pokazujących, w jakim stanie był ten ogród przed rozpoczęciem w nim prac. Poniżej pokażę kilka zdjęć z okresu naszych prac oraz ich efekty.
W dniu 15 września odbyło się uroczyste otwarcie ogródka, w którym niestety nie uczestniczyliśmy z uwagi na imprezę PTChD-NOT. W tym samym bowiem czasie pełniliśmy funkcję gospodarzy Jubileuszu XV-lecia naszego Towarzystwa, który odbywał się w dniach 14-16 września w Łodzi i był połączony z konferencją szkoleniową pt. „Zieleń Czterech Kultur – Łódź”.
Oczywiście nie omieszkaliśmy pochwalić się ogródkiem przed naszym Koleżeństwem z całej Polski w przeddzień jego oficjalnego otwarcia!
Kolejne kilka zdjęć wyglądu ogródka po jego rekonstrukcji, zrobiłem w kilka dni po jego otwarciu, w dniu 21.09.2006 r.
Przyznam się, że ostatnio niezbyt często zaglądam w to miejsce, ale za każdym razem, gdy tam jestem, mam satysfakcję, że jako firma wykonaliśmy tzw. „dobrą robotę” w kolejnym ważnym zielonym miejscu naszego miasta!
Na powyższym zdjęciu w głębi, ukryta za drzewami, znajduje się biała altanka mająca swoją ciekawą historię, którą być może nie wszyscy znają, więc pozwolę sobie ją teraz przytoczyć.
Pewna firma (jej nazwa jest w tym przypadku nieistotna) zwróciła się do UM o zezwolenie na nakręcenie w parku Źródliska I filmu reklamowego, w ramach którego scenografię miała stanowić m.in. owa altanka. Pani dr G. Ojrzyńska, ówczesny Ogrodnik Miasta, wyraziła zgodę pod warunkiem, że po zakończeniu jego kręcenia altanka ta pozostanie w parku. Ponieważ trwały już przygotowania do rekonstrukcji ogródka, to od słowa do słowa (tzn. Pani Ogrodnik i Pani Dyr. Ogrodu Botanicznego dr J. Krzemińskiej-Freda) i altanka trafiła do ogródka przy Palmiarni, gdzie się później pięknie wkomponowała w jego przebudowę i wygląda, jakby tam była „od zawsze”!
++++++++++++
I tu pierwotnie miał być koniec tego odcinka, ale jak zwykle niezawodna Moja Pani Redaktor Naczelna zmobilizowała mnie do napisania czegoś więcej! Jak jest w ogródku obecnie.
Wspomniałem już, że nieczęsto odwiedzam to miejsce, choć w tym roku byłem tam kilka razy. Ostatni raz … wczoraj, za przyczyną wspomnianej Małgosi Godlewskiej, która zapytała mnie o odmładzaną wierzbę kulistą, widoczną na tych archiwalnych zdjęciach.
Czy tam jeszcze jest? Otóż nie ma tego drzewa już od kilku lat. Jak to się mówi w naszym zawodowym slangu… „wypadła”. Na jej miejscu rośnie obecnie przepiękny, rzadki krzew- styrakowiec japoński z wiszącymi (obecnie) „warkoczami” pełnymi nasion.
Zaraz obok niego rośnie piękna krzewuszka (Weigela).
Miłośnicy miłorzębu znajdą w centralnej części ogrodu dwa okazy tego pięknego drzewa, obecnie nabierającego słonecznych, „złotych” barw na liściach. Są tam obok siebie okazy obu płci. Męski okaz ma już mocno żółte liście, okaz żeński ma jeszcze liście zielone oraz… wiszące owoce „śliweczki”, których proponuję nie podnosić z ziemi (raczej w takich ogrodach jest to wręcz zakazane), bo można się mocno „nabrać”! Otóż po ich rozgnieceniu wydobywa się bardzo brzydki zapach, a pobrudzenie ubrania powoduje potrzebę jego natychmiastowego uprania, bo jest on także bardzo trwały!
Zachęcam wszystkich do odwiedzenia ogródka w najbliższych dniach i to z kilku powodów. Po pierwsze: bo przepięknie aktualnie się wybarwiają różne drzewa i krzewy, a nawet byliny! Po drugie: bo ma być kilka dni ciepłych, a z uwagi na fakt wejścia do niego przez Palmiarnię, w dniach niskich temperatur na zewnątrz, nie zawsze jest to możliwe.
No i po trzecie: od listopada do wiosny będzie on już całkiem niedostępny dla zwiedzających!
Tekst i zdjęcia: Marek Kubacki
Poprzedni odcinek Opowieści Marka Kubackiego TUTAJ.
Pierwszy odcinek TUTAJ.
Ech… tyle wspomnień z tym parkiem… Dla mnie miejsce ucieczki od nielubianej pracy w Fujitsu – w przerwie 30 minutowej udawałem się tam na relaksujący spacerek. Co przykre – wycięli cyprysy jakiś czas temu które rosly niedaleko boiska do koszykówki… sporo się zmieniło w tym parku – niestety sporo drzew zaczęło też schnąć mam wrażenie. Świetna strona btw. w końcu jakiś quality content. Mam nadzieje, że więcej o Parku Źródliska będzie artykułów.