Od czasu do czasu warto obejrzeć parki w innych miastach, żeby porównać je z łódzkimi. Spacer dendrologiczny charytatywny w Parku Południowym we Wrocławiu prowadzony przez Roberta Sobolewskiego odbył się 19 maja 2018 r. Poświęcony był Edycie, która dzielnie maszerowała razem z nami. Właściwie były to cztery spacery, po dwa 18 i 19 maja.
Zwykle o tej porze kwitną jeszcze kasztanowce, ale tegoroczna wiosna dała czadu i przyspieszyła o dwa tygodnie. Unikalną kolekcję kasztanowców obejrzeliśmy więc na etapie tworzenia owoców. Oprócz osobliwych kasztanowców rosną w Parku Południowym drzewa rozmaitych gatunków i odmian, których nie ma w łódzkich parkach – a jeśli są to w skromniejszym wydaniu. Bo we Wrocławiu ta zieleń jakaś bardziej dorodna.

Spacer fantastyczny, warto było przejechać 500 km. Wreszcie miałam przyjemność poznać osobiście Roberta, który posiada ogromną wiedzę w zakresie dendrologii i potrafi interesująco ją przekazać.

Robert Sobolewski jest dendrologiem, ogrodnikiem, architektem krajobrazu zaangażowanym w ochronę środowiska i ochronę dziedzictwa przyrodniczo-kulturowego, doktorantem Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Interesują go historyczne założenia parkowe i historyczne odmiany drzew. Niezmordowany w popularyzowaniu wiedzy dendrologicznej – jest autorem licznych publikacji, bierze udział w projektach poszerzających świadomość przyrodniczą, np. utworzeniu edukacyjnej ścieżki dendrologicznej w Bolkowie na Dolnym Śląsku. Prowadzi stronę internetową o drzewach Dendrologia Sobolewski (do niedawna Dendrologia Stosowana) oraz jej odpowiednik na Facebooku, a także popularną wśród dendrologów i miłośników drzew facebookową grupę Osobliwości Dendrologiczne, której celem jest dzielenie się informacjami na temat występowania rzadkich i cennych (osobliwych) okazów drzew na terenie Polski.
Kasztanowiec japoński (Aesculus turbinata Blume), który widać na zdjęciu powyżej, jest drzewem pochodzącym z Japonii. Bardzo podobny do kasztanowca zwyczajnego, łatwy do pomylenia – różni się m.in. sinawym zabarwieniem dolnej strony liści i pomarańczowymi kępkami włosków w kątach nerwów, okrywami owoców pozbawionymi kolców, nasionami ze znaczkiem (hilium) w kształcie serduszka. Jego kwiaty rozwijają się 2-3 tygodnie później niż kwiaty kasztanowca zwyczajnego. W Polsce rzadko notowany. Wytrzymały na mrozy.

Park Południowy należy do największych i najpiękniejszych parków Wrocławia. Położony jest w dzielnicy Krzyki, na eleganckim willowym osiedlu Borek. Teren parku obejmuje powierzchnię około 27 ha. W przeciwieństwie do innych wrocławskich parków utworzono go od podstaw, a nie w miejscu istniejących terenów leśnych.

W 1877 r. zamożny kupiec i filantrop Julius Schöttlander podarował miastu 25 hektarów gruntu w południowej części Wrocławia z przeznaczeniem na park miejski. Na przekazanych terenach do roku 1892 dyrektor ogrodnictwa miejskiego Hugo Richter i botanik Ferdinand Cohn stworzyli malowniczy park krajobrazowy – z dużym stawem, polanami do wypoczynku, ciekawym drzewostanem. Wzorcem dla Parku Południowego był Volkspark w Kolonii. Obecnie park stanowi zachwycające zabytkowe założenie historyczne o unikalnych walorach kompozycyjnych i dendrologicznych, tłumnie odwiedzane przez wrocławian.




Wiele platanów klonolistnych rosnących w Parku Południowym we Wrocławiu to potężne drzewa. W Łodzi nieczęsto spotyka się tak imponujące okazy tego gatunku, choć ostatnio sadzi się ich w mieście coraz więcej.

Platan klonolistny (Platanus x acerifolia (Aiton) Willd., synonim Platanus x hispanica Mill. ex Munchh. 'Acerifolia’) to okazałe drzewo wysokości do 35 m o rozłożystej koronie i charakterystycznej łuszczącej się łaciato korze. Uchodzi za mieszańca pochodzącego z Ameryki Północnej platana zachodniego (Platanus occidentalis L.) oraz platana wschodniego (Platanus orientalis L.), którego ojczyzną jest teren od południowo-wschodniej Europy po Iran i Kaszmir. Platan klonolistny prawdopodobnie powstał w Hiszpanii lub południowej Francji około 1650 r. W przewodniku Collinsa „Drzewa” jest informacja, że jeden z typów platana klonolistnego, który można by określić jako baobabokształtny, ma krótki, silnie rozdęty u nasady pień o szorstkiej, spękanej korze, poskręcane gałęzie i głęboko powcinane liście. Do tego typu zaliczyłabym wiele starych platanów rosnących w Parku Południowym we Wrocławiu. W Łodzi baobabokształtne pomnikowe okazy rosną przy siedzibie Szkoły Filmowej na Targowej.

Blisko wejścia do parku od strony ulicy Orlej znajduje się kolisty klomb otoczony żywotnikami olbrzymimi. Żywotnik olbrzymi (Thuja plicata Donn ex D. Don) pochodzi z Ameryki Północnej, gdzie rośnie zwykle nad rzekami, na wilgotnym podłożu. Jest najwyższym gatunkiem żywotnika – w ojczyźnie osiąga wysokość ponad 60 m, w Polsce do około 35 m. Stare okazy mają rozszerzoną, charakterystycznie pofałdowaną podstawę pnia, nadającą im wygląd rakiety. Korona kształtu stożkowatego. Gałązki charakterystycznie opadają. Pędy mają od spodu białawy rysunek. Z drewna tego gatunku sporządzono łodzie wykorzystane w słynnej ekspedycji Lewisa i Clarka (1804-1806), w drodze od Idaho do wybrzeża Pacyfiku.

Spośród licznych przepięknych buków rosnących w Parku Południowym wyróżnia się okaz odmiany strzępolistnej (Fagus sylvatica L. 'Asplenifolia’) o liściach węższych niż u gatunku, w różnym stopniu głęboko powcinanych, bardzo zmiennych, zwłaszcza na bujnych długopędach, gdzie ku wierzchołkowi pędu są coraz węższe do lancetowatych lub równowąskich i całobrzegich – jak u niektórych gatunków paproci z rodzaju Asplenium. Odmiana ta prawdopodobnie powstała we Francji, lecz została po raz pierwszy wymieniona w 1804 r. w katalogu szkółki Conrada Loddigesa w Wielkiej Brytanii. W przeciwieństwie do innych odmian buka o nietypowych liściach drzewo tworzy ładną, gęstą, stożkowatą koronę.

W Parku Południowym rośnie dużo derenia świdwy (Cornus sanguinea L.). Podczas spaceru był w pełni kwitnienia i wyglądał bardzo efektownie. Dereń świdwa jest krajowym krzewem osiągającym zwykle wysokość do 4-5 m, z łukowato przewisającymi gałęziami, zwykle zdziczałym w parkach, rzadko celowo wprowadzanym do zadrzewień ozdobnych. Wydaje liczne odrośla korzeniowe, dzięki którym potrafi szeroko się rozrastać. Jesienią liście przebarwiają się na winnoczerwony kolor. We wrześniu dojrzewają granatowoczarne owoce, które są szybko zjadane przez ptaki. Dereń świdwa ma niewielkie wymagania siedliskowe, wykazuje dużą tolerancję co do gleby i oświetlenia. Bardzo cenny krzew do zadrzewień krajobrazowych i rekultywacyjnych.

Tulipanowiec amerykański (Liriodendron tulipifera L.) jest okazałym drzewem o ładnym pokroju pochodzącym z Ameryki Północnej. Bliski kuzyn magnolii. Rośnie szybko, w ojczyźnie osiąga do 60 m wysokości (w Polsce najstarsze okazy mają 20-30 m). Jego ozdobą są oryginalne kwiaty przypominające kształtem tulipany, żółtozielone, z neonowo pomarańczowymi plamami u podstawy płatków – bardzo efektowne i budzące zainteresowanie, ale zwykle ukryte wśród liści w koronie drzewa, słabo widoczne. Ten, który widzimy na zdjęciu, ma wyjątkowo nisko osadzoną koronę. Kwiaty są ustawione pojedynczo na końcach gałązek, nektarodajne, owadopylne, w amerykańskiej ojczyźnie chętnie odwiedzane przez kolibry spijające nektar. Również liście tulipanowca mają niezwykły lirowaty kształt, nie spotykany u żadnych innych drzew u nas rosnących. Jesienią liście pięknie przebarwiają się na jaskrawy żółty lub pomarańczowy kolor.

W miejscu pochodzenia w lecznictwie tradycyjnie stosowano korę tulipanowca, a właściwie jej wewnętrzną żywą warstwę (łyko i miękisz korowy), jako środek tonizujący. Amerykański zielarz Matthew Wood w genialnej książce The Earthwise Herbal: A Complete Guide to New World Medicinal Plants pisze o tulipanowcu, że jest starym indiańskim lekiem na serce, stosowanym również po udarach. Pionierom służył jako środek przeciwmalaryczny zamiast chininy, przy dreszczach, gorączce, osłabieniu po chorobie, braku apetytu. Zawiera niewielką ilość salicylanów, co tłumaczy jego zastosowanie jako leku rozrzedzającego krew i rozgrzewającego. Korę wykorzystywano również jako środek uspokajający przy rozdrażnieniu i przeciw histerii. Liście bogate w garbniki przykładano zewnętrznie przy gorączce, na skręcenia stawów, siniaki, obrzęki pochodzenia reumatycznego, przyrządzano z nich mazidła na rozmaite urazy.

W Europie tulipanowiec amerykański sadzony jest jako drzewo ozdobne. Najlepiej prezentuje się pojedynczo na dużych trawnikach w miejscach eksponowanych, przy reprezentacyjnych budynkach, w dużych parkach, nad stawami, ale też w nasadzeniach ulicznych w odpowiednich warunkach siedliskowych. Na otwartych, jasnych stanowiskach tworzy szerokie korony, daje dużo cienia. Dobrze znosi miejskie warunki. Wymaga słonecznego stanowiska i żyznej gleby najlepiej o lekko kwaśnym odczynie (jak dla magnolii). Odporny na mrozy, szczególnie w starszym wieku.

Kasztanowiec gładki (Aesculus glabra Willd.) pochodzi z Ameryki Północnej. Bywa zwykle niewielkim drzewem osiągającym do 10 m wysokości. Charakterystyczną cechą tego gatunku jest nieprzyjemny zapach różnych części rośliny, zwłaszcza roztartych pączków kwiatowych. Listki osadzone na ogonkach, długokończyste i prawie nagie – stąd nazwa gatunku łacińska i polska. Kwiaty blado zielonkawożółte, podobne jak u częściej u nas sadzonego (choć również rzadkiego) kasztanowca żółtego (Aesculus flava Soland.). Kasztanowiec żółty niestety obecnie w Parku Południowym nie występuje, choć niegdyś był notowany. Rosły tu dawniej również takie gatunki, jak kasztanowiec krwisty, kłęk i żółtolistne odmiany klona polnego – ale i one powymierały. Mam nadzieję, że wrócą wkrótce na swoje miejsca. Byle sadzić z głową, a nie w miejscach, w których zasłaniają inne cenne okazy, albo nie mogą się rozwijać z powodu silnego zacienienia. Byle nie na polanach, które powinny – zgodnie z zamiarem projektantów – pozostać wolne od nasadzeń.

Nie wiadomo jaką lipę widzimy na zdjęciu powyżej. Nie jest to żaden z popularnych gatunków – być może jakiś unikat, albo mieszaniec. Nawet Robert tego nie wie. Szkoda, że w Polsce niewiele robi się w kierunku badań genetycznych drzew, szczególnie tych o nieznanej przynależności taksonomicznej. Robert wyjaśnił, że aby poprawnie oznaczyć lipę należy uważnie obejrzeć nie tylko liście, ale również kwiatostan (lub owocostan) oraz podsadkę czyli liść, z kąta którego wyrasta kwiatostan. Ale są jak widać wśród lip takie okazy, które niełatwo sklasyfikować.

Lipa długoogonkowa (Tilia petiolaris DC.) uważana jest przez niektórych dendrologów za odmianę zwisającą lipy srebrzystej (Tilia tomentosa Moench 'Pendula”). Zarówno lipa srebrzysta jak i jej odmiany są najbardziej spośród lip odporne na suszę oraz zanieczyszczone powietrze, dlatego dobrze rosną w miastach. Gałęzie lipy długoogonkowej silnie zwisają – w charakterystyczny kaskadowy sposób, co widać na zdjęciu powyżej. Sylwetka wygląda najbardziej elegancko u drzew rosnących swobodnie. Zwróćcie uwagę, jak pięknie na zdjęciu prezentuje się srebrnolistna lipa na tle purpurowego buka – dawni architekci zieleni wiedzieli jak projektować parki.
W Łodzi pomnikowa lipa długoogonkowa rośnie w Parku Helenowskim, niestety jest słabo widoczna wśród innych drzew, a do tego jeszcze ma podcięte od dołu gałęzie.

Liście lipy długoogonkowej mają – jak wskazuje nazwa – długie cienkie ogonki długości 3-9 cm, często zgięte u nasady blaszki. Dzięki długim ogonkom dwubarwne liście poruszają się nawet przy słabym wietrze. Uważa się, że silnie i odurzająco pachnące kwiaty tej lipy działają narkotycznie na pszczoły.

Kolejna osobliwość pośród lip – odmiana winoroślowa lipy szerokolistnej (Tilia platyphyllos Scop. 'Vitifolia’) ma liście z dwiema bocznymi klapami. Ta odmiana to wielka rzadkość. We Wrocławiu na zieleńcu przy pl. T. Kościuszki rośnie okaz tej odmiany posiadający wyjątkowo bogatą dokumentację historyczną. Na archiwalnych fotografiach można dopatrzeć się drzewa – pokaźnych rozmiarów – już na początku 1900 r. W Łodzi nie spotkałam tej odmiany lipy, choć w parkach jest kilka dorosłych okazów innej historycznej odmiany – lipy szerokolistnej 'Laciniata’ (Tilia platyphyllos 'Laciniata’), czyli odmiany strzępolistnej.

Forma o czerwonych (bądź purpurowych) liściach jest najczęściej spotykaną z ozdobnych odmian buka zwyczajnego. Wiele jest starych pięknych drzew w parkach, również w Łodzi. Obecnie są one określane jako forma purpurowa buka zwyczajnego (Fagus sylvatica L. f. purpurea). Należą tu zarówno okazy uzyskiwane z siewu, jak i klony rozmnażane wegetatywnie. Czasami zdarza się, że czerwonolistny buk produkuje rewersyjne gałęzie z zielonymi liśćmi – na zdjęciu powyżej taki włąśnie przypadek w Parku Południowym we Wrocławiu.

Cypryśnik błotny (Taxodium distichum (L.) Rich.) pochodzi z Ameryki, gdzie występuje wzdłuż Zatoki Meksykańskiej (ale również w głębi lądu). W ojczyźnie osiąga do 50 m wysokości, w Polsce znane są okazy do 25 m wysokości. Cypryśniki błotne z Parku Południowego we Wrocławiu zaimponowały mi wielkością i urodą. Fantastyczne są 🙂

Cypryśnik błotny tworzy pędy dwojakiego rodzaju – trwałe zdrewniałe długopędy oraz krótkie pędy boczne (około 10 cm długości), odpadające jesienią wraz z listkami. Od podobnej metasekwoi można odróżnić cypryśnik na przykład po igłach – metasekwoja ma igły dłuższe i ułożone regularnie naprzeciwlegle – podobnie jak pędy i pączki.

Orzesznik pięciolistkowy (Carya ovata (Mill.) K. Koch) pochodzi z Ameryki Północnej. Liście złożone są z pięciu (rzadko trzech lub siedmiu) listków. W Polsce sporadycznie spotykany w parkach i arboretach. W Stanach Zjednoczonych uprawiany z uwagi na wyjątkowo cenne drewno oraz jako drzewo owocowe.

Orzesznik pięciolistkowy tworzy wysoki, prosty, cylindryczny pień. Kora młodych drzew jest szara i gładka; na starszych pniach popielatoszara, łuszczy się wąskimi, podłużnymi pasmami wygiętymi w łuk.

Kolejny kasztanowiec i zarazem kolejny rarytas dendrologiczny – kasztanowiec odmiany palczastej (Aesculus hippocastanum L. 'Digitata’) – jedyny w Polsce okaz tej odmiany rośnie właśnie w Parku Południowym we Wrocławiu.

Dendrolog Włodzimierz Seneta w publikacji „Drzewa i krzewy liściaste A-B” pisał:
’Digitata’ – odm. palczasta
Słabo rosnąca odmiana, podawana jako karłowa (…). Liście małe, nietypowe i zmienne, listki zwykle 3-5, b. wąskie, nieznacznie piłkowane lub człobrzegie; oś liścia charakterystycznie rozszerzona, oskrzydlona.
Pochodzenie – przed 1864 r. (ok. 1860) Francja.
(…) Według Dolatowskiego (1984) jest prawdopodobnie mieszańcem, a więc wtedy A. x 'Digitata’.


Kolejna osobliwość dendrologiczna w Parku Południowym we Wrocławiu – dąb bezszypułkowy 'Incisia’ (Quercus petraea 'Incisia’). Ekstremalnie rzadka odmiana historyczna. Większość liści jest typowa dla gatunku, niektóre zaś są nietypowo powcinane.

Kasztanowiec na zdjęciu wygląda na zwyczajny, ale kwitnie na różowo. To jedno z nowszych dendrologicznych odkryć Roberta Sobolewskiego. W „Drzewach i krzewach liściastych A-B” Włodzimierza Senety nie uwzględniono odmian kasztanowca zwyczajnego o różowych kwiatach. Być może jest to opisany w ww. publikacji unikat – kasztanowiec francuski (Aesculus x plantierensis Andre), uważany za efekt wstecznego krzyżowania kasztanowca czerwonego (Aesculus x carnea Hayne) i kasztanowca zwyczajnego (Aesculus hippocastanum L.). Szkoda, że podczas spaceru był już po kwitnieniu.

Kolejna wyjątkowa osobliwość dendrologiczna – klon Heldreicha (Acer heldreichii Orph.ex Boiss.), znana z najwyżej kilku dorosłych egzemplarzy w Polsce. Okaz ten o poczwórnym pniu wygląda dość niepozornie i Robert Sobolewski przez długi czas nie mógł go znaleźć, choć gatunek był wcześniej podawany z Parku Południowego. Dopiero kiedy zwrócił uwagę na opisanego wcześniej różowego kasztanowca okazało się, że za kasztanowcem kryje się poszukiwany klon Heldreicha.

Klon Heldreicha pochodzi z Półwyspu Bałkańskiego, gdzie rośnie w górach na wysokości powyżej 1000 m. Liście ma pięcioklapowe, z 3 klapami wydłużonymi i głęboko wciętymi, oraz 2 krótkimi klapami – trochę podobne do liści blisko spokrewnionego jaworu, lecz głębiej wcięte i mniej sztywne. Liście osadzone są na długich ogonkach, często dłuższych od blaszki. Kwiaty zebrane są w wyprostowane wiechy – ukazują się późno, kiedy jawory dawno już przekwitły.



Na koniec efektowny pień buka (Fagus sylvatica L.) sfotografowany w trakcie spaceru.
Warto też przeczytać relację Pawła Lenarta z charytatywnego spaceru dendrologicznego w Parku Południowym.
I obejrzeć świetny film ze spaceru.

Serdecznie dziękuję za informację o relacji. Nie znałem tej strony a jest bardzo interesująca. Będę tu zaglądać. Pozdrawiam serdecznie. ?
A ja będę zaglądać na Twoją stronę 🙂