Są drzewa, które trudno minąć obojętnie. Przechodząc obok pomnikowego wiązu szypułkowego rosnącego w Parku Julianowskim blisko alejki nad dolnym stawem zawsze muszę zrobić kilka zdjęć. Jest okazały i wyjątkowo urodziwy, z daleka przyciąga wzrok.

Został pomnikiem przyrody na mocy Uchwały nr LXX/1817/18 Rady Miejskiej w Łodzi z dnia 18 kwietnia 2018 r. w sprawie ustanowienia pomników przyrody. Według załącznika do ww. uchwały ma 23 m wysokości i 438 cm obwodu pnia w pierśnicy (tj. na wysokości 1,3 m od ziemi). Mierzyłam obwód dnia 17 lutego 2019 r. i wyszło tyle samo – przy czym mierzyłam kilka centymetrów poniżej pierśnicy, bo na wysokości 1,3 m od ziemi jest niewielka narośl utrudniająca pomiar.

Wiąz szypułkowy (Ulmus laevis Pall.), zwany też limakiem, jest najczęściej spotykanym w łódzkich parkach spośród trzech rodzimych gatunków wiązów.

Osiąga wysokość 20-30 m. Korona szeroka, pucharowato rozszerzona ku górze lub kopulasta. Drobne gałęzie często zwisają, zwłaszcza na peryferiach korony.

Liście wiązu szypułkowego są uderzająco niesymetryczne u nasady. Mają w każdej połowie blaszki 12-19 nerwów bocznych, w dłuższej połówce o 3-4 nerwy więcej niż w krótszej. Nerwy boczne w wierzchołkowej części liścia prawie nigdy nie są rozwidlone – w przeciwieństwie do pozostałych krajowych wiązów. Ogonki liściowe dość długie (4-6 mm).

Kora szarobrunatna, płytko podłużnie spękana lub łuszcząca się w drobne blaszki.

Z krajowych gatunków wiązów ten jest najbardziej odporny na tzw. chorobę holenderską i dlatego stosunkowo często spotyka się duże okazy. Choroba ta, znana równo od 100 lat, do dziś sieje spustoszenie wśród wiązów. W interesującej książce Marii Ziółkowskiej „Gawędy o drzewach” (1988) czytamy:
Położenie wiązów jest od kilkudziesięciu lat bardzo trudne i coraz trudniejsze. odkąd pojawiła się w Europie grafioza, groźna choroba naczyniowa wiązów, nazywana także holenderską chorobą wiązów, bo odkryta została w Holandii w roku 1919, liczebność tych drzew znacznie zmalała. Fitopatologowie (znawcy chorób roślin) podają, że choroba ta powodowana jest przez grzyb Graphium ulmi wtedy, kiedy obniża się stan wód gruntowych. Wiązy, którym zaczyna brakować wody, broniąc się, wytwarzają w naczyniach tzw. wcistki, a to wywołuje zmiany chorobowe, zwyrodnienia. Na chore drzewa rzucają się liczne owady pasożyty. Między innymi napastnikami – mały chrząszcz ogłodek wiązowiec, nosiciel grafiozy. Ponieważ jedynym ratunkiem przed rozprzestrzenianiem się tej choroby jest usuwanie i korowanie porażonych drzew – skutek wiadomy. Stefan Myczkowski, autor znakomitej książki pt. „Człowiek – przyroda – cywilizacja”, którą gorąco polecam każdemu, kto czuje się człowiekiem cywilizowanym, pisze w tymże dziele: „Osuszanie siedlisk wiązowych spowodowało pogrom wiązów w Europie i Ameryce. Ogrodnicy, leśnicy, architekci zieleni zrezygnowali z wiązów. Podczas objazdu Kanady, którego dokonałem z okazji II Kongresu Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody w roku 1972, obserwowałem, szczególnie w prowincji Ontario, całe cmentarzyska starych wiązów (Ulmus americana) w lasach i zadrzewieniach. Nikt już nawet nie trudził się usuwaniem ich nagich, okorowanych przez śnieg i słońce pni. Był to dziwnie przygnębiający widok, kontrastujący z tym czystym, poprzecinanym nowoczesnymi autostradami krajem, z różnobarwnymi osiedlami, lśniącymi samochodami i nowoczesnymi miastami. Widok martwych wiązów, zabitych przez odwodnienia (…) budził wiele refleksji”.

Bardzo charakterystyczne dla starszych wiązów szypułkowych są pnie deskowato rozszerzone u nasady. Listwy te zwane są przyporami. System korzeniowy głęboki i mocny, dzięki czemu wiązy należą do drzew najbardziej odpornych na działanie wiatru. Przypory solidnie zakotwiczają drzewo w podłożu, dzięki czemu nawet okazy wewnątrz wypróchniałe żyją długo i nie poddają się nawałnicom. Charakterystyczna nasada pnia pozwala z daleka odróżnić wiąz szypułkowy od innych drzew.

Pomnikowy okaz wiązu szypułkowego z parku na Julianowie ma przypory o trochę innym wyglądzie niż większość osobników – szersze, mniej wystające, mniej deskowate. Typowe nasady pnia tego gatunku można podziwiać na przykład w parku im. Andrzeja Struga.

Wiąz szypułkowy lubi żyzne, wilgotne gleby, nawet podmokłe. Lepiej znosi okresowy nadmiar wody niż zbyt suche stanowiska. Rośnie szybko, osiąga wiek 200-300 lat.

W naturalnych warunkach wiąz szypułkowy można spotkać z rzadka na niżu w wilgotnych lasach liściastych, nad brzegami stawów, rzek, na łęgach, zwykle w towarzystwie topól i wierzb. Nie tworzy czystych drzewostanów, występuje jako domieszka. Jest najmniej wymagającym gatunkiem wiązu. Często sadzony w parkach, przy zabudowaniach, przy drogach. Wytrzymały na zanieczyszczenie powietrza. Dobrze rośnie w miastach.

Zasięg wiązu szypułkowego obejmuje środkową, południowo-wschodnią i wschodnią Europę po Kaukaz. Wszędzie rozpowszechniony, ale nigdzie częsty.

Bronisław Gałczyński tak pisał w wydanej w 1928 r. książce „Drzewa liściaste leśne i alejowe”:
Mamy w kraju — dziko rosnące — trzy gatunki wiązów: pospolity, który nie jest bardzo pospolity, górski, który nie jest bardzo górski (rośnie w górach, ale nie bardzo wysoko), i wreszcie szypułkowy (Ulmus pedunculata Fong.), który istotnie ma kwiaty i owoce na długich szypułkach.
Łatwo je odróżnić po liściach. Wszystkie wiązy mają liście krzywe: blaszka liściowa po jednej stronie niżej po ogonku schodzi, niż po drugiej — tak, iż dolne nerwy liściowe nie mają pary. Skrzywienie to największe jest u wiązu szypułkowego (zwykle aż trzy nerwy są bez pary). Oprócz tego liście tego wiązu są cienkie i pod spodem jasno, miękko owłosione.
Liście wiązu pospolitego mają skrzywienie mniejsze (zwykle dwa nerwy bez pary) i są dość grube, pergaminowate i nagie (tylko w pachwinach nerwów mają trochę włosków).
Wreszcie liście wiązu górskiego najmniej są skrzywione (tylko jeden nerw bez pary) i są obustronnie szorstko owłosione, oprócz tego są większe, niż u tamtych wiązów i kształt mają inny: ku wierzchołkowi są rozszerzone.

W „Dendrologii” Włodzimierza Senety i Jakuba Dolatowskiego jest wzmianka, że wiąz szypułkowy był lokalnie (wsch. Podlasie) sadzony w całych wsiach jako ochrona przed rozprzestrzenianiem się pożaru.



Zdjęcie pochodzi z Wikipedii. Pałac został wybudowany około 1890 r., w tym samym okresie powstał park, do którego drzewa sprowadzano m.in. ze słynnych berlińskich szkółek Spaetha. Pałac niestety już nie istnieje, mimo to park należy do najpiękniejszych miejsc w Łodzi.

Ten okaz jako jedyny jak dotąd wiąz na terenie Łodzi został uwzględniony w Rejestrze Polskich Drzew Pomnikowych.

Cytat z książki Tadeusza Szymanowskiego „Drzewa ozdobne” wydanej przez wydawnictwo Arkady w 1957 r.:
Zastosowanie. Zadrzewienie terenów wilgotnych wzdłuż rzek, nad stawami, obniżeń terenowych, wśród pól itp. W dużych parkach krajobrazowych partie nisko położone i wilgotne wespół z olszą czarną i jesionem. Szerokie aleje, gościńce itp. Zdolność do wytwarzania odrostów korzeniowych może być wykorzystana do zadrzewień pochyłości zagrożonych przez erozję wodną. Gatunek długowieczny.




We wspomnianej już książce Marii Ziółkowskiej znajdziemy opis zastosowania wiązów w lecznictwie ludowym – oto fragment:
W polskiej medycynie ludowej również spotykamy się z wiązem. Wywarem z liści obmywano „paskudniki”, czyli swędzące liszaje. Suszone liście dodawano zimą do paszy owcom i kozom, by pobudzić w nich mleczność, jak też wołom, aby dodać im animuszu.
O wiązach w praktycznej fitoterapii pisał dr Henryk Różański.

Szeroki opis wiązu szypułkowego znajdziecie TUTAJ.
Mam u siebie na działce wiąz ok.30 m wysokości 30m średnicy korony drzewa ,na wysokości ok. 1m 5metrów obwodu i nikt nie może mi powiedzieć jaki to wiąz?.
Proszę o przesłanie zdjęć tego wiązu, z detalami, jeśli to możliwe. Pokrój drzewa, pień z nasadą, kora, liście, może też kwiaty, owoce. Może uda się zidentyfikować.